SCS OSOZ 2013, strona 1 | RafalCSC >>>SCS OSOZ RACING TEAM<<< >>>SCS OSOZ RACING TEAM<<< >>>SCS OSOZ RACING TEAM<<<

Info

avatar Jestem RafalCSC z Katowice. Mam przejechane 67346.15 kilometrów w tym 7173.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

baton rowerowy bikestats.pl

2018

baton rowerowy bikestats.pl

2017

baton rowerowy bikestats.pl

2016

baton rowerowy bikestats.pl

2015

baton rowerowy bikestats.pl

2014

baton rowerowy bikestats.pl

2013

baton rowerowy bikestats.pl

2012

baton rowerowy bikestats.pl

2011

baton rowerowy bikestats.pl

2010

baton rowerowy bikestats.pl

2009

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RafalCSC.bikestats.pl

Tak jeździłem do tej pory

Wpisy archiwalne w kategorii

SCS OSOZ 2013

Dystans całkowity:547.07 km (w terenie 434.00 km; 79.33%)
Czas w ruchu:38:05
Średnia prędkość:14.37 km/h
Maksymalna prędkość:60.50 km/h
Suma podjazdów:16823 m
Maks. tętno maksymalne:192 (99 %)
Maks. tętno średnie:169 (87 %)
Suma kalorii:29235 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:60.79 km i 4h 13m
Więcej statystyk
DANE WYJAZDU:
56.89 km 40.00 km teren
04:11 h 13.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:186 ( 96%)
HR avg:154 ( 79%)
Podjazdy:1800 m
Spaliłem: 3768kcal

Powerade Volvo MTB Marathon Istebna

Sobota, 21 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 4

Istebna niestety trochę nie wyszła, kompletnie źle się ubrałem rękawice z lidla jak na motor tylko przeszkadzały a kondono kurtka powiewała jak żagiel :) po pierwszym błocie napęd odmówił posłuszeństwa i wszystko musiałem jechać ze środka a jak już się nie dało to szpaciren :) stawałem smarowałem ale nic, jeszcze przy samym końcu za przejściem granicznym wskoczyłem do strumyka lecz dalsza trasa była na tyle łaskawa że i tak jechałem ze środka :) no cóż bywa, przynajmniej ostatni bufet był lepszy niż wyścig :)


...


pierwszy raz udało mi się podjechać od 1 bufetu do szczytu Ochodzitej ze środka,
jakiś tam osobisty sukces wcześniej na najlżejszym spałem jak lokomotywa,
teraz przynjamniej sapałem na twardszym przełożeniu :)


...

do zobaczenia za rok :)

Open: 119
Czas: 04:22:33s
Kategoria Góry, SCS OSOZ 2013


DANE WYJAZDU:
59.54 km 55.00 km teren
03:45 h 15.88 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:186 ( 96%)
HR avg:165 ( 85%)
Podjazdy:1800 m
Spaliłem: 3647kcal

Powerade Volvo MTB Marathon Wałbrzych

Sobota, 7 września 2013 · dodano: 08.09.2013 | Komentarze 0

W końcu słońce i trasa bez ton błota to był dobry wyścig, aaaa i rower nie ucierpiał :)


gdzie mam zęby :) ??


...

Open: 70
Czas: 03:46:54s
Kategoria Góry, SCS OSOZ 2013


DANE WYJAZDU:
49.80 km 40.00 km teren
04:12 h 11.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1936 m
Spaliłem:kcal

Powerade Volvo MTB Marathon Piwniczna Zdrój

Sobota, 13 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 3

Najpierw padł pulsometr (i dobrze plan był taki by nie patrzeć na niego przez cały ścig) następny był licznik, a na koniec heble (10km przed metą próba wymiany klocków ale tylko niepotrzebna strata czasu tłoczki ani rusz ledwo co koło wsadziłem spowrotem) na szczęście "komputer" nie wysiadł i ostatnie kilometry biegłem do mety ale jak usłyszałem Marka to biegłem szybciej :) aha zaliczyłem błotne spa dosłownie po szyję poległem w kałuży a rower mnie dobił :)


pulsometr off line


kolega krzyczał lewa a potem


zniknął z prawej :)


tył został na trasie, a z przodu tyle co na zdjęciu

ps.: trochę byłem podłamany na mecie włożyłem w ten maraton dużo wysiłku i starsznie żałowałem że zabrakło klocków było by trochę lepiej ale nie ma co jęczeć w Korbielowie znów można uderzyć :)

Open: 92
Czas: 04:12:55s
Kategoria Góry, SCS OSOZ 2013


DANE WYJAZDU:
46.46 km 25.00 km teren
03:22 h 13.80 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:175 ( 90%)
HR avg:153 ( 79%)
Podjazdy:1671 m
Spaliłem: 2776kcal

MTB Trophy Etap 4 - Klimczok (bez Klimczoka)

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 2

Po wczorajszej regeneracji


...

i dzisiejszym śniadaniu


:)

wiedziałem że choćby na kolanach to do mety dojadę/dojdę :)


...

piękne wspomnienia, mam nadzieję że za rok znów będę miał możliwość wystartowania!!!

Open: 102
Czas: 03:24:20
General: 137
Łączny czas: 20:44:56

2012:
General: 259
Łączny czas: 27:10:54
Kategoria Góry, SCS OSOZ 2013


DANE WYJAZDU:
71.94 km 50.00 km teren
05:39 h 12.73 km/h:
Maks. pr.:60.50 km/h
Temperatura:10.0
HR max:173 ( 89%)
HR avg:148 ( 76%)
Podjazdy:2841 m
Spaliłem: 4471kcal

MTB Trophy Etap 3 - Racza

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 06.06.2013 | Komentarze 3

Wczoraj wieczorem kładąc się spać pomyślałem że dobrze by było zmusić się do trochę większego wysiłku niż w pierwsze dwa dni, bo nie ukrywam że miejsca jakie zajmowałem i czasy, nie do końca spełniały moje oczekiwania, tak więc zaczynam „ścigania” dzień trzeci :) Staję na starcie czuję że nogi znów nie są jakoś specjalnie zajechane, ochota na jazdę jest, warunki psycho dobrze w końcu dziennie wieczorem mieliśmy taką dawkę śmiechu na kwaterze że ciężko było być inaczej nastawionym niż z uśmiechem na dzień dobry.
3… 2… 1… początkowe kilometry znów mijają bardzo szybko do Ochodzitej jadę w eskorcie Mateusza samą końcówkę decyduję się podjechać środkiem po płytach


...

ale nadszedł czas na zjazd pamiętam jak się jedzie w suche dni co czasem wymagało skupienia a tym razem było ślisko więc miałem lekkie obawy jak to będzie i tak mniej więcej w jego połowie wyłożyłem się w borówki ale na swoje usprawiedliwienie napiszę że nie z mojej winy po prostu osoba przede mną się wyłożyła i nie miałem już innego wyjścia niż upadek kontrolowany, kosztuje mnie to kilkanaście pozycji ciężko było znów włączyć się do ruchu. Dalsza część trasy obfita w sraczko-maź ale już przywykłem po dwóch dniach że to norma, cały czas jadę z Matkiem tracąc go jedynie nie na zjazdach, jest szybszy. Pamiętam że kolejną atrakcją było dłuższe butowanie pod chyba Beskid Graniczny a następnie kilka łatwiejszych szybkich zjazdów prowadzących do asfaltu przed Raczą, tu widzę jak Mateusz i Klosiu cisną szybkim tempem więc zarzucam blata, z tyłu środek kasety i na wysokiej kadencji postanawiam szybko lecz bez pogoni przejechać ten kawałek po swojemu, dojeżdżam do bufetu gdzie zielonym napojem częstuje mnie Mamba i przy okazji dołączam do Mateusza.
Przyszedł czas na podjazd primo dzisiejszego dnia t.j. Racza, na tym etapie zaciągi rzadsze więc jazda w górę trochę sprawniejsza niż wczoraj (dziś było jeszcze kilka zaciągów na całej trasie ale i tak lepiej niż na wczoraj, ogólnie mniej nerwowo). Kilometry mijały a podjazd powoli się kończył, na szczycie Mateusz przyśpiesza i tak już osobno kontynuujemy jazdę do mety, na końcówce zjazdu gdzie były belki oznaczone wykrzyknikami zaliczam glebę składam kask do kupy i ruszam dalej. Kolejnym zapadającym w pamięci momentem było podejście w korycie wypełnionym błotem przednie i tylne koło stało w miejscu a rower ważył jakieś 5kg więcej, co jakiś czas stawałem aby zrzucić blokujący toczenie się kół syf na szczęście ta masakra się kończy i zaczynam zjazd było dosyć trudny ale jadę. Na śliskich łąkach aktywuję opcję z podpórką.


...

...

...

Końcowe km`y poprowadzone były po utwardzonej nawierzchni co pozwoliło mi przynajmniej nie tracić pozycji, a i pochwalę się nawet kilka zyskać, tak GUTAR i świadomość że zaraz będzie po wszystkim działa cuda. Wjeżdżam na metę 3 minuty po Mateuszu i zaczynamy atak na bufet :)

Open: 138
Czas: 05:50:28
Kategoria Góry, SCS OSOZ 2013


DANE WYJAZDU:
83.66 km 60.00 km teren
06:21 h 13.17 km/h:
Maks. pr.:59.70 km/h
Temperatura:13.0
HR max:172 ( 89%)
HR avg:151 ( 78%)
Podjazdy:2547 m
Spaliłem: 5159kcal

MTB Trophy Etap 2 - Rysianka

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 4

Dzień drugi.
Wstaję rano nic nie boli, rower działa, jest ok. Dziś szykuje się jedno bardzo istotne udogodnienie tzn. meta zaraz przy kwaterze więc nie trzeba jechać 6km pod górę na zmęczeniu po wszystkim, dojeżdżamy na start i jedziemy z tym koksem.


wspólny start i finisz :)

Pierwsze 20km to była chwila nawet nie wiem kiedy mi to zleciało dużo w grupie i po asfaltach więc pierwszy bufet zaliczam naprawdę szybko.


...

Ale prawdziwa radość dopiero przede mną zresztą spodziewałem się tego brzydka pogoda od początku trophy i przed, raczej nie zwiastowała że ziemie po których przyjdzie się nam poruszać będą łatwe do przejechania :) wielokrotnie próbowałem walczyć z błotami Rysianki ale nie miało to sensu, koło kręciło się w miejscu i masa energii „szła” w powietrze, do tego coraz częstsze zaciąganie łańcucha doprowadzało mnie do szału, cały wysiłek jaki włożyłem do tej pory poszedł się jeb… Kurwowałem pod nosem i myślałem co jakiś czas: jak bym chciał uprawiać nordic walking to bym sobie kupił kijki i chodził po górach :) ale w końcu udało się dotrzeć do szczytu lecz zjazd jaki na nas czekał też nie był łatwy pierwsza połowa po luźnych kamieniach to znowu spacer jak dla mnie zbyt ryzykowną opcją była by próba zjechania w tych warunkach ale jak tylko skończyły się kamienie to wsadziłem tyłek na siodło i w dół. Kilometrów ubywało a i trasa stawała się jakaś lżejsza.


...

Po drodze wbiłem się do strumyka aby umyć napęd :) i przy okazji zauważyłem że zdarło lakier do karbonu przez zaciągi :( na szczęście nie poszło głębiej. Zaczynam ostatni podjazd który nie był zbyt stromy ale mimo wszystko znów miał trochę kilometrów, przez dłuższą chwilę jadę z dwójką innych bajkerów jeden był z Gomoli nr 509 a drugi to Pan z Sudety MTB Challenge nr 274. Bardzo przyjemnie się jechało co jakiś czas zamieniając zdanie, jednak postanowiłem jeszcze trochę się zmobilizować i przed szczytem depnąłem mocniej !!! Jadę sobie a na pieńku siedzi Mateusz i cieszy :) jakiegoś bocznego tętna dostał ale na szczęście mu przeszło i niedługo za mną wjechał na linię mety, tymczasem cichaczem za mną skradał się Grzegorz, doszedł mnie dosłownie na końcówce ostatniego podjazdu do tego był na tyle bezczelny że mnie wyprzedził i narzucił do mety mocne tempo a ja już byłem nastawiony na spokojny samotny finisz :) ostatnie zawijasy w dół i wjeżdżamy na metę wspólnie, a świecące słońce rozgrzewa nasze obolałe kości. Na mecie nie ma nic oprócz mety, trudno trzeba jechać na kwaterę bo chce się jeść.

Open: 180
Czas: 06:31:01
Kategoria SCS OSOZ 2013, Góry


DANE WYJAZDU:
68.47 km 60.00 km teren
04:54 h 13.97 km/h:
Maks. pr.:58.80 km/h
Temperatura:9.0
HR max:177 ( 91%)
HR avg:153 ( 79%)
Podjazdy:2216 m
Spaliłem: 4072kcal

MTB Trophy Etap 1 - Czantoria

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 03.06.2013 | Komentarze 3

No to jedziemy!
Na pierwszym etapie postanowiłem nie hasać zbytnio aby starczyło pary na resztę dni ponieważ przykre wspomnienia z ostatniego trophy skłoniły mnie do rozsądnego rozłożenia sił już od samego początku, w zeszłym roku dolegliwości pochodziły od żołądka lecz mimo wszystko powiedziałem sobie spokojnie. Wszystko było by po mojej myśli gdyby nie fakt że wyjebałem się kilka razy i tak bardzo mi się to spodobało że leżałem coraz częściej.


sprawdzam czy już są jagody

Wisienką na torcie był śliski mostek po zjeździe, na liczniku 20 do 30 km/h a na deskach ujeżdża mi przednie koło i czuję się naprawdę wybornie, myślę sobie kurwa WHY ale nie ma jęczenia trzeba napierać. W końcu przypomniałem sobie technikę na żużlowca tzn. dupa na ramę noga do przodu to mój sposób na błoto



i tak w końcu udaje mi się dokulać do mety, 1-0 dla mnie.

Open: 214
Czas: 04:59:05
Kategoria Góry, SCS OSOZ 2013


DANE WYJAZDU:
36.40 km 34.00 km teren
02:29 h 14.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:184 ( 95%)
HR avg:169 ( 87%)
Podjazdy:1388 m
Spaliłem: 2338kcal

Powerade Volvo MTB Marathon Złoty Stok

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 20.05.2013 | Komentarze 5

Pierwszy górski maraton na który tak długo czekałem, dużo myślałem jak pójdzie? ile stracę w stosunku do płaskiej Murowanej oraz zwycięzcy i reszty Kolegów z Team`u, itd.??? Jak zwykle krótka rozgrzewka i dużo stania w sektorze plus dodatkowe 10min, no ale 10… 9.. 3.. 2.. 1.. start. Od początku jedno założenie trzymać równe i mocne tempo tzn. pierwszy podjazd 170-175 i tak zleciało 8km w większości na kole Krzyśka miał dziś dobrą formę!


...

Pierwszy zjazd w końcu łyknąłem bez przygód, ześlizgnąłem się a moje dupsku sterczało za siodłem :) to był dla mnie najtrudniejszy zjazd reszta była wymagająca pod innym kątem ale nie tak stroma, przynajmniej tak to pamiętam. Następne km`y mijały bez przygód zjazd do Orłowca mogę powiedzieć że kilka razy zostałem nawet zblokowany ale nie należę do tych co krzyczą więc jadę i czekam na dobry moment aby wyprzedzić. Dobrze że nie było łąki w tym roku bo słońce nieźle dawało.
No i w końcu Borówkowa ooooo dzięki Ci Panie że nie było mokro bo nie raz bym leżał, a tak tylko wydawało mi się że zjechałem z 20 piętra po schodach :)
Jeszcze trochę pod górkę


...

i ostanie 9 km w dół, tu już nie tracę zbyt wiele może jedno lub dwa miejsca bo brakuje wprawy na szybkich szutrach. Widzę że tabliczkę 2km do mety i chrupanie opony za sobą więc napier…... patrzę w tył a to Bogdan trochę głupio mi się zrobiło :):) zjeżdżam na prawo i nie blokuję, wyprzedza mnie a ja kończę kilkanaście sekund może trochę dłużej po zwycięzcy GIGA.

Na mecie wita mnie Matek i mówi że nie jest tak źle i faktycznie jak na mnie nie jest źle. Na mecie siedzimy i jemy GG makaron, pijemy browarki z lokalnego świata alkoholi i jest pięknie jak zawsze :)

Open: 108
Czas: 02:29:40s
Kategoria Góry, SCS OSOZ 2013


DANE WYJAZDU:
73.91 km 70.00 km teren
03:12 h 23.10 km/h:
Maks. pr.:55.10 km/h
Temperatura:16.0
HR max:192 ( 99%)
HR avg:167 ( 86%)
Podjazdy:624 m
Spaliłem: 3004kcal

Powerade Volvo MTB Marathon Murowana Goślina

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 03.05.2013 | Komentarze 3

Pierwszy ścig zaliczony!
Po krótkiej rozgrzewce ustawiam się w sektorze i jazda. Przez pierwsze 1,5h poniosła mnie fantazja i przed dziewiczą spuchłem, minęło mnie dużo osób podczas kryzysu, na szczęście zdążyłem jeszcze odżyć i po chwili marudzenia w myślach oraz tabletce życia :) zażuciłem znów blata i wio! Ostatnie kilometry pokonuje nie tracąc już zbyt wiele a nawet wyprzydziełem kilka osób. W kuwecie ostatnia spinka mijam jeszcze 3 osoby i po wszystkim, finisz z zawodnikiem z PTR Dojlidy zacząłem za wcześnie więc wychodzi mi z koła na ostatnich metrach i na kresce jest pierwszy. Z wyniku jestem zadowolony, pogoda po naszej srtonie :) było super!


...


...

Open: 94
Czas: 03:12:39
Kategoria SCS OSOZ 2013