MTB Trophy Etap 2 - Rysianka | RafalCSC >>>SCS OSOZ RACING TEAM<<< >>>SCS OSOZ RACING TEAM<<< >>>SCS OSOZ RACING TEAM<<<

Info

avatar Jestem RafalCSC z Katowice. Mam przejechane 67346.15 kilometrów w tym 7173.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

baton rowerowy bikestats.pl

2018

baton rowerowy bikestats.pl

2017

baton rowerowy bikestats.pl

2016

baton rowerowy bikestats.pl

2015

baton rowerowy bikestats.pl

2014

baton rowerowy bikestats.pl

2013

baton rowerowy bikestats.pl

2012

baton rowerowy bikestats.pl

2011

baton rowerowy bikestats.pl

2010

baton rowerowy bikestats.pl

2009

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RafalCSC.bikestats.pl

Tak jeździłem do tej pory

DANE WYJAZDU:
83.66 km 60.00 km teren
06:21 h 13.17 km/h:
Maks. pr.:59.70 km/h
Temperatura:13.0
HR max:172 ( 89%)
HR avg:151 ( 78%)
Podjazdy:2547 m
Spaliłem: 5159kcal

MTB Trophy Etap 2 - Rysianka

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 4

Dzień drugi.
Wstaję rano nic nie boli, rower działa, jest ok. Dziś szykuje się jedno bardzo istotne udogodnienie tzn. meta zaraz przy kwaterze więc nie trzeba jechać 6km pod górę na zmęczeniu po wszystkim, dojeżdżamy na start i jedziemy z tym koksem.


wspólny start i finisz :)

Pierwsze 20km to była chwila nawet nie wiem kiedy mi to zleciało dużo w grupie i po asfaltach więc pierwszy bufet zaliczam naprawdę szybko.


...

Ale prawdziwa radość dopiero przede mną zresztą spodziewałem się tego brzydka pogoda od początku trophy i przed, raczej nie zwiastowała że ziemie po których przyjdzie się nam poruszać będą łatwe do przejechania :) wielokrotnie próbowałem walczyć z błotami Rysianki ale nie miało to sensu, koło kręciło się w miejscu i masa energii „szła” w powietrze, do tego coraz częstsze zaciąganie łańcucha doprowadzało mnie do szału, cały wysiłek jaki włożyłem do tej pory poszedł się jeb… Kurwowałem pod nosem i myślałem co jakiś czas: jak bym chciał uprawiać nordic walking to bym sobie kupił kijki i chodził po górach :) ale w końcu udało się dotrzeć do szczytu lecz zjazd jaki na nas czekał też nie był łatwy pierwsza połowa po luźnych kamieniach to znowu spacer jak dla mnie zbyt ryzykowną opcją była by próba zjechania w tych warunkach ale jak tylko skończyły się kamienie to wsadziłem tyłek na siodło i w dół. Kilometrów ubywało a i trasa stawała się jakaś lżejsza.


...

Po drodze wbiłem się do strumyka aby umyć napęd :) i przy okazji zauważyłem że zdarło lakier do karbonu przez zaciągi :( na szczęście nie poszło głębiej. Zaczynam ostatni podjazd który nie był zbyt stromy ale mimo wszystko znów miał trochę kilometrów, przez dłuższą chwilę jadę z dwójką innych bajkerów jeden był z Gomoli nr 509 a drugi to Pan z Sudety MTB Challenge nr 274. Bardzo przyjemnie się jechało co jakiś czas zamieniając zdanie, jednak postanowiłem jeszcze trochę się zmobilizować i przed szczytem depnąłem mocniej !!! Jadę sobie a na pieńku siedzi Mateusz i cieszy :) jakiegoś bocznego tętna dostał ale na szczęście mu przeszło i niedługo za mną wjechał na linię mety, tymczasem cichaczem za mną skradał się Grzegorz, doszedł mnie dosłownie na końcówce ostatniego podjazdu do tego był na tyle bezczelny że mnie wyprzedził i narzucił do mety mocne tempo a ja już byłem nastawiony na spokojny samotny finisz :) ostatnie zawijasy w dół i wjeżdżamy na metę wspólnie, a świecące słońce rozgrzewa nasze obolałe kości. Na mecie nie ma nic oprócz mety, trudno trzeba jechać na kwaterę bo chce się jeść.

Open: 180
Czas: 06:31:01
Kategoria SCS OSOZ 2013, Góry



Komentarze
RafalCSC
| 20:07 piątek, 7 czerwca 2013 | linkuj ja się nie rozczulam nad sprzętem, jak się zjebie to się zjebie i tyle :) dziś młotkiem prostowałem dwa zęby w 44ce po czwartym etapie, udało się :)
prinx
| 15:04 środa, 5 czerwca 2013 | linkuj Blizna na ramie = rower z charakterem ;-)
p.s.
Jak się dobrze zastanowić to najgorsze co może być to sprzedawać rower/ramę w stanie idealnym.
RafalCSC
| 12:24 środa, 5 czerwca 2013 | linkuj Byliśmy w OSP Zaolzie także myjka za free i do koryta blisko :) a etap faktycznie chyba był najdłuższy i najbardziej przechodzony.
k4r3l
| 11:27 środa, 5 czerwca 2013 | linkuj Wy akurat mieliście blisko na kwatery, ja niestety musiałem jeszcze dokulać się do myjek i makaronu ;) Ale nie zmienia to faktu, że poprzeczka na tym etapie została podniesiona;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oryna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]